Sąd uznał wczoraj, że stołeczni urzędnicy oskarżeni o narażenie miasta na szkodę nie tylko nie popełnili przestępstwa, ale wręcz przynieśli miastu zysk.
Wojciech Kozak, były prezydent Warszawy po uniewinniającym wyroku wcale nie tryskał euforią. – Mam wszystkiego dość. To pięć lat zmarnowanego życia – stwierdził.
Chodzi o sprawę działki przy Złotej 72 na Woli. Miasto wraz z belgijską spółką Madinco zamierzało postawić tam wieżowiec. Szkoła, która tu stoi, miała zostać wyburzona. W zamian Belgowie zobowiązali się wyremontować i rozbudować sąsiednią placówkę. Ratusz wniósł aportem grunt do inwestycji i tak pod koniec 2002 r. powstała firma Sedeco. Wkrótce potem prezydentem stolicy został Lech Kaczyński. Podlegli mu kontrolerzy uznali, że Sedeco to nie był dobry interes, bo grunt był wart nie 20 mln a 29 mln zł. Zawiadomienie o niegospodarności trafiło do prokuratury, a ta po ponad dwóch latach śledztwa oskarżyła cały zarząd Warszawy i dwóch urzędników dawnej gminy Centrum.
Dla Wojciecha Kozaka i czterech jego zastępców (Ryszarda Miklińskiego, Tomasza Sieradza, Tadeusza Gajewskiego, Jacka Zdrojewskiego) prokuratura żądała po 1,5 roku więzienia, a po roku dla Jacka Bobrowskiego, byłego dyrektora Woli, i Jerzego Guza z zarządu gm. Centrum.
Obrońcy zgodnie wnieśli o uniewinnienie, nazywając sprawę polityczną. – To najgorsze, co może przytrafić się sprawie karnej – podkreślał w mowie końcowej mec. Marcin Hilarowicz, obrońca Ryszarda Miklińskiego. – Szarpanie temidy za odważniki i próba ściągnięcia jej opaski doprowadziły do sporządzenia aktu oskarżenia
Wczoraj sąd o polityce nie wspominał. Mówił za to sporo o opiniach biegłych, które zaważyły najpierw na oskarżeniu, a później na uniewinnieniu urzędników. Sędzia Monika Łukaszewicz przypomniała stanowisko obrońców. Przekonywali oni, że skoro grunt wyceniał uprawniony rzeczoznawca i do dziś nie ma on postawionych zarzutów ani nawet postępowania dyscyplinarnego, to absurdem jest stawianie zarzutów osobom, które się na tym nie znają. Sąd zlecił jeszcze jedną opinię biegłych, z której jasno wynikło, że działka była warta ok. 16 mln zł. Wynika z tego, że miasto zrobiło dobry interes. – Skoro nawet nie ma szkody, to o czym my tu mówimy – pytała retorycznie sędzia i skrytykowała bierną postawę prokuratury. – Prokurator poza wniesieniem aktu oskarżenia nic w tej sprawie nie zrobił.
Przedstawiciela śródmiejskiej prokuratury nie było wczoraj na sali. Tymczasem jego zarzuty przekreśliły kariery polityczne wszystkich oskarżonych. Wojciech Kozak musiał opuścić Platformę Obywatelską, miał problemy ze zdobyciem sponsorów dla koszykarskiego klubu Polonia Warszawa, któremu prezesuje.
Wymiar sprawiedliwości badał tzw. aferę Sedeco przez ośmiu lat, a i tak jest ona najszybciej osądzoną spraw z kilku podobnych, w których oskarżonymi są stołeczni urzędnicy. Toczą się jeszcze procesy w sprawie Złotych Tarasów i „układu warszawskiego”. W sprawie byłych dyrektorów Zarządu Dróg Miejskich i Zarządu Domów Komunalnych wciąż nie odczytano nawet aktu oskarżenia.
Sekretariat kancelarii czynny od poniedziałku do piątku, w godzinach 9:00 – 17:00.
ul. Jagiellońska 27/13
03-719 Warszawa
sekretariat@karnisci.pl
+48 667 00 77 66
Jeżeli posiadają Państwo do nas jakiekolwiek pytania, lub chcieliby Państwo skontaktować się z nami, prosimy skorzystać z poniższego formularza.
Prosimy o krótki opis sprawy, podanie numeru telefonu a skontaktujemy się z Państwem, ewentualnie proszę wysłać wiadomość bezpośrednio do adwokata Marcina Hilarowicza na adres marcin.hilarowicz@karnisci.pl lub kontakt telefoniczny pod numerem 602 153 853.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zobacz naszą politykę prywatności
W pełni respektujemy i szanujemy prawo do prywatności i ochrony danych osobowych odwiedzających nasz serwis internetowy. Niniejszy dokument określa zasady gromadzenia oraz postępowania z informacjami uzyskiwanymi w czasie realizacji usług.